Tekst tylko dla widzów dorosłych...
Co potrzebujemy:
- 1 litr spirytusu (oczywiście pozyskanego z legalnego źródła)
- 2-2,5 kg cytryn
- 0,7 kg cukru
- Duży słoik :)
Opcjonalnie: 4 limonki, miód
Przygotowanie:
Szczegóły przygotowania, jak i proporcje to tak naprawdę sprawy umowne. Każdy musi trochę wyczuć czego osobiście potrzebuje i przy kolejnych produkcjach będziecie zapewne wprowadzać modyfikacje by dojść do perfekcyjnego dla siebie smaku i mocy. Zatem bierzemy się do roboty. Cytryny kroimy, np. w talarki (nie obieramy ze skórki), wrzucamy do słoika, zasypujemy cukrem i dodajemy 4-5 łyżek miodu. W tym momencie jest jeszcze opcja na bonus. Jeśli chcemy, wrzucamy też kilka pokrojonych limonek, co mój kuzyn - znawca tematyki serdecznie poleca, a jako wielokrotny konsument jego wyrobów rekomenduję również. Słoik zakręcamy i odstawiamy w dość ciepłe i raczej ciemniejsze miejsce. Słoik stoi sobie z dwa, trzy dni. Następnie przystąpić możemy do części zasadniczej. W słoiku zbierze nam się sok, który wypuściły cytryny i zawiesina z cukru, którą nie musimy się przejmować. Cytryny wyjmujemy i wyciskamy z nich jeszcze sok do słoika. Jeśli chcemy wiedzieć jaką moc będziemy mieli docelowo, należy zaobserwować ileż substancji nam się w pojemniku zebrało. Całość zalewamy spirytusem i oczywiście lekko całość mieszamy. W tym momencie, teoretycznie powinno dolać się jeszcze przegotowanej wcześniej wody. Musimy zadać sobie jednak zasadnicze pytanie, czy zaiste potrzebujemy obniżać moc, a jednocześnie pozbawiać nieco smaku naszą doskonałą substancję? Odpowiedzi sugerować nie będę...
I proszę się nie oszukiwać i tak nie odstawimy naszej substancji, żeby się „przegryzła”. Nie ma sensu walczyć z samym sobą, świadomie się unieszczęśliwiając. Dla osób potrzebujących racjonalnego wytłumaczenia, natychmiastowa konsumpcja kilku kieliszków konieczna jest do oceny smaku i mocy, celem niezwłocznego wprowadzenia ewentualnie wymaganych korekt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz