piątek, 11 listopada 2011

Pomidorówa na zmęczenie...

   „Na kaca najlepsza jest praca” – to oczywiście bzdura totalna, bo wiadomo, że na kaca lekarstwa nie ma. Pomagać w cierpieniu można sobie oczywiście odpowiednim nawodnieniem i pokarmem. W takim przypadku pożywna zupa, jest sposobem, by choć trochę ulżyć sobie w cierpieniu. Ratowanie się zupką z paczki niewiele nam da. Dlatego warto być przewidującym i zanim wystawimy nasz organizm na zgubne działanie alkoholu etylowego, warto przygotować sobie garnek zupy, które pomoże nam, a być może pozwoli poratować również towarzyszy naszej niedoli.

   Tym razem polecę bynajmniej nie rosół, którym wszystkim przychodzi do głowy, a gęstą zupę pomidorówkę. Poza tym z rosołem zawsze jest trochę więcej roboty. Na zupę pomidorową powinno nam natomiast wystarczyć jakieś 30 minut. W przepisie znajdują się ilości na nieco większą porcję, tak by starczyło nam dla kilku osób, ewentualnie na kolejny dzień.

Co potrzebujemy:
- włoszczyzna
- koncentrat pomidorowy
- pomidory w puszce (x2)
- śmietanka 12%
- 2 litry wody
- pół kostki rosołowej

Przyprawy:
- pieprz
- sól
- bazylia
- 2 łyżeczki cukru
- liść laurowy
- 3 ziarenka ziela angielskiego

Przygotowanie:
   Do garnka wlewamy 2 litry wody. Wrzucamy liść laurowy,  ziele angielskie i gotujemy. Gdy zacznie wrzeć wrzucamy pół kostki rosołowej (drobiowej) i wrzucamy włoszczyznę. Gotujemy aż warzywa będą miękkie. Wtedy wlewamy pomidory z puszki. Pieprzymy, solimy, dodajemy bazylię (kilka listków lub szczyptę szuszonej) i cukier. Dodajemy też małą puszkę koncentratu. Przykręcamy gaz na mały ogień i gotujemy jeszcze 10-15 minut. Na koniec wlewamy 100ml śmietanki i zdejmujemy z ognia.

 W zależności od upodobań możemy po skręceniu gazu jeszcze zmiksować warzywa – z tym, ze polecałbym wyjęcie pora i jeśli się uda wyłowienie liścia laurowego. Wtedy zupa będzie gęstsza i nieco bardziej sycąca.
Podajmy z ryżem lub makaronem (najlepiej krótkimi, małymi niteczkami).

Czas przygotowania: 30 minut

Brak komentarzy: